-Wstawaj! Szybko, spóźnisz się na pociąg!-mój młodszy brat usiadł na moim brzuchu. Jego Ciemne oczy zupełnie różnią się od moich. Tak samo jak jego piaskowe włosy, pobłyskujące w blasku słońca. Będę za nim tęsknić. Ale niestety, muszę wyjechać. "Nie wytrzymamy ze sobą dłużej" jak powiedział ojciec.
-Ale najpierw musisz ze mnie zejść karaluchu-zaczęłam łaskotać Jake'a. Dzieciak wyrywał się, jego śmiech rozbrzmiewał po całym domu.-Wystarczy tego dobrego.-Brat z głośnym trzaskiem skoczył na ziemię i ruszył biegiem w głąb domu. Westchnęłam cicho. Ruszyłam do szafy. Wyciągnęłam dżinsy i czarną bluzkę na ramiączka. Wsunęłam na nogi trampki i weszłam do toalety. Rozczesałam długie do łopatek, ciemne włosy. Nałożyłam na siebie lekki makijaż; błękitny cień do powiek podkreślający morskie oczy i tusz do rzęs. Właściwie kwestia moich oczu była zmienna. Gdy miałam dobry humor były błękitne, gdy zły czarne. Dziwne, wiem, ale nie najdziwniejsze w moim życiu. Chwyciłam skórzaną kurtkę i torbę z napisem "Jestem z limitowanej edycji". Wtedy nie wiedziałam, jak bardzo jest prawdziwa.
Ruszyłam błyszczącymi schodami na dół. Przyzwyczaiłam się już, że mój dom wygląda jak pałac. Marmurowe posągi, kolumny, porcelanowe naczynia i zabytkowa arcydzieła na każdym korytarzu. Zupełnie nie moja bajka. Weszłam do kuchni. Rodzice popatrzyli na mnie krzywo. Oboje byli idealnymi blondynami o ciemnych oczach. Pomimo 40 lat wyglądali na góra 30.
-Wychodź już-rzuciła mój ojczym. Powstrzymałam się przed ripostą. Nie znosił mnie prawie tak bardzo jak matka. Byłam domowym bękartem. Matka niechcący spłodziła mnie, a kiedy mój ojciec odszedł musiała się mną zająć. 5 lat później ożeniła się ponownie z nienawidzącym mnie ojczymem. Kiedy 10 lat później urodził się Jake zaczęli traktować go jak jedyne dziecko, a mnie wysyłać do szkół z internatem jako "zbuntowaną córkę". ot tego czasu, czyli moich 10 urodzin minęło 7 lat i chyba rzeczywiście się taka stałam. Miesiąc temu przyłapali mnie z moim chłopakiem w sypialni, kiedy po prostu oglądaliśmy film i postanowili wysłać mnie do szkoły dla trudnej młodzieży ze specjalną guwernantką. Wyrok potwierdził się kiedy dostali moje świadectwo. Naganne zachowanie za bójki i awantury oraz zaniżone oceny. Objawy dysleksji i ADHD. Wysyłali mnie tam dzisiaj, 1 lipca. Nie miałam zamiaru brać jakichkolwiek ubrań. Niech sami sobie z nimi radzą.
Przytuliłam siedmiolatka i wyszłam za drzwi. O ironio, mieszkaliśmy na przeciwko dworca. Zupełnie nie pasował do mojego domu; był obskurny, śmierdzący i brudny. Pomimo to podobał mi się bardziej niż ten sztuczny pałac. Na peronie czekała już guwernantka. Miała sukienkę i tweedową marynarkę. Jej włosy były związane w ciasny kok.
-Witam panienkę. Jestem pani Dark, miło mi panienkę poznać-zapowiadało się świetnie. Zawsze na początku tak było.
-Oszczędź to sobie-spojrzałam na nią gniewnie. Miałam pewność, że moje tęczówki pociemniały. Spojrzała na mnie jakby dostrzegła coś ważnego.
-Panienka nazywa się Alex Rose Meggar, prawda? Proszę wsiąść do pociągu-uśmiechnęła się niezbyt przyjemnie. Spojrzałam po raz ostatni na miejsce, które przez 17 lat nazywałam domem i wsiadłam do środka pociągu.
-------------------
1 kom lub +5 wejść=next
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz